W tym roku rozpoczęcie sezonu fotolotniczego dla mnie było bardzo przyjemne i dosyć wczesne. Wraz z grupą znajomych pasjonatów fotografowania statków latających wybrałem się pod koniec marca do Grecji. Odbywającym się tam ćwiczeniom Iniochos 2025 towarzyszyły przeloty na niskim pułapie przez wąwóz Vouraikos. Niesamowite miejsce i podobne doznania. Długo będę pamiętał przelot 4 francuskich Dassault Mirage 2000 nisko nad naszymi głowami czy niespodziewany nalot hiszpańskiego Horneta. Skumulowane emocje sporej grupy zakręconych fanatyków fotografii lotnictwa znalazły ujście w głośnych okrzykach zadowolenia. To jeden z ważnych elementów po który jeździ się w takie miejsca, ale wiadomo, że pozostaną one głównie w pamięci i opowieściach. To zdjęcia są tym, co będzie nam o tym wszystkim przypominać. A urobek z tego wyjazdu uważam za więcej niż zadowalający. Pierwsze spotkanie z Mirażami i Fantomami w locie pozostanie na długo w mojej pamięci. Zapraszam do oglądania:

































Super zdjęcia,szkoda że bez naszych F 16.
No szkoda, ale poleciały zbyt wysoko i daleko, żeby z mojego miejsca je sensownie pokazać