Akronim ATAM jest doskonale znany osobom zaangażowanym w fotografowanie statków powietrznych. Oznacza „Air-to-Air-Meeting”, czyli spotkanie w powietrzu. Polega ono na tym, że niewielka grupa fotografów wsiada do specjalnego samolotu z otwartą rampą z tyłu i wzbija się w powietrze. Na odpowiedniej wysokości pod rampę podlatują różne umówione samoloty i śmigłowce, pozując rozemocjonowanym fotografom. ATAM to możliwość wykonania zdjęć wyjątkowych, niesamowitych i ogólnie mówiąc niemożliwych do wykonania w innych okolicznościach. Od jakiegoś czasu, oprócz sesji z pokładu SkyVana (bo takim samolotem najczęściej lecą fotografowie) jest możliwość fotografowania w sposób bardziej tradycyjny, czyli z ziemi. Modele i modelki wykonują specjalne loty dla niewielkiej grupy zgromadzonych na ziemi fotografów. Ma to tą przewagę nad „zwykłymi” pokazami, że przeloty i akrobacje skierowane są do grupy kilkudziesięciu, a nie kilku czy kilkunastu tysięcy osób. Piloci doskonale wiedzą jak się ustawiać, żeby zdjęcia były świetne. I podobnie jak w przypadku sesji w powietrzu – tu także istnieje możliwość wykonania fotografii wyjątkowych. Dodatkiem, którego nie sposób pominąć są tu wspaniałe i niezapomniane emocje towarzyszące takiej sesji. Było mi dane w przeddzień XII Pokazów Lotniczych FLY FEST w Piotrkowie Trybunalskim zakosztować ATAMU. I już wiem, że nie jest to mój ostatni. Ba, nie tylko wiem, ale jestem tego pewien!
Tyle tytułem wstępu, zapraszam do oglądania!