W tym roku pierwszy weekend lipca znów upłynął pod znakiem znanej i lubianej imprezy, jaką są pokazy lotnicze Fly Fest 2025. Nauczony doświadczeniem zeszłorocznego spóźnienia spowodowanego ogromem zainteresowanych tą imprezą, przyjechałem już na sam początek. Pierwszy blok pokazowy zaczynał się już o godzinie 12.00. Światło, jak to w południe, nie było najlepsze. Dodatkowo monstrualne drgania powietrza spowodowane upałem sprawiły, że z pierwszych dwóch godzin pokazów zdjęć nie mam żadnych. Wszystkie okazały się nieostre. Z czasem jednak robiło się coraz lepiej. Zdziwił mnie fakt, że na początku pokazów zainteresowanie było znacznie mniejsze niż się spodziewałem. Z czasem jednak tłum gęstniał, ale nie był zbyt dokuczliwy. Atmosfera piknikowa dominowała. Kocyki, leżaczki, parasole można było dostrzec nie tylko na terenie pokazów, ale także na parkingu, pomiędzy samochodami. Mam wręcz wrażenie, że spora część publiczności nie była za bardzo zainteresowana tym co się dzieje w powietrzu. A co mogliśmy oglądać? Program zapowiadał następujących uczestników:
- Prezentacja w locie 3 samolotów Aeroklub Team VansRV7, Pionier300, Sonex
- Prezentacja w locie samolotów 2 x Piper Cub
- Prezentacja w locie samolotu RWD 8
- Prezentacja w locie samolotów Retro Sky Team 5 ZLIN, AN-2, JAK 52
- Prezentacja w locie samolotów AT3 Dwójka z AW
- Prezentacja w locie śmigłowca BO105 Heli Solution
- Prezentacja w locie śmigłowca Bell UH-1D Heli Solution
- Akrobacja szybowcowa Jerzy Makula szybowiec Swift
- Prezentacja w locie samolotów Tecnam Lot Flight Academy
- Prezentacja w locie samolotu Carbon CUB
- Wyrzut skoczków spadochronowych SKY Magic
- Akrobacja samolotowa Pitts S-2B Jerzy Makula
- Akrobacja samolotowa Marcin Pająk Extra 200
- Prezentacja w locie samolotu LIM 2 Fundacja Eskadra
- Akrobacja samolotowa JAK 55 Vari Gyula
- Prezentacja w locie samolotu Dromader i wrzut wody.
Było dość przewidywalnie i w atmosferze ogólnego luzu. Jedni latali szybciej, inni wolniej, jedni bardziej dostojnie, inni dynamicznie. Było po trochu wszystkiego. Fly Fest wpisał się na stałe do mojego kalendarza imprez fotolotniczych, głównie z uwagi na bliskość miejsca zamieszkania. Ale nie tylko – to są pokazy, na które można pojechać ot tak, od niechcenia. Nie koniecznie po to, żeby w pędzie robić zdjęcia, a po prostu czasem pogapić się w niebo.
















































