Dla wielu moich znajomych z fotolotniczego światka pokazy Dni NATO w Ostrawie to obowiązkowy punkt w kalendarzu imprez i zamknięcie sezonu. Mimo, że aktywnie wszedłem w fotografowanie awiacji pod koniec 2018 roku, to jakimś dziwnym trafem wrześniowe pokazy w Ostrawie nigdy nie były mi po drodze. Głównie przez to, że we wrześniu zwykle następuje kumulacja imprez i ciągle jakaś inna była ważniejsza. I w tym roku miało wcale nie być inaczej, bo w planie był Air Show Radom na koniec sierpnia oraz pokazy na Malcie od koniec września. Życie jednak przyniosło niespodziewaną i druzgocącą nowinę w postaci wypadku SLABA z naszego F-16 Tiger Demo Team podczas treningu nad radomskim lotniskiem. To oczywiście spowodowało jedyną słuszną decyzję o odwołaniu pokazów. Ta sytuacja jednak sprawiła, że chciałem w jakiś sposób zaspokoić mój głód fotografii statków powietrznych. Dzięki wyrozumiałości rodziny oraz uprzejmości kolegi, stałego bywalca pokazów w Dni NATO w Ostrawie, mój wyjazd stał się faktem.
Ostrawa – plan działania
Z mojego rodzinnego miasta Łodzi mam do Ostrawy około 300km. Plan był zatem taki, że jedziemy w piątek raniutko. Chcieliśmy zdążyć na treningi i zostać do soboty wieczór lub niedzieli rano, zależnie od poziomu zmęczenia. Piątek okazał się tym dniem, który zdecydowanie można zaliczyć do najlepszych w sezonie i chyba nawet nie tylko tym. Było to, co decyduje o tym czy zdjęcia są dobre, czy rewelacyjne – tzw. „warun”. Dla niezorientowanych w żargonie fotograficznym spieszę z wyjaśnieniem. Chodzi o odpowiednie warunki atmosferyczne, niezbędne dla pojawiania się wszelkiego rodzaju kondensacji na płatowcach. Dzięki odpowiedniej wilgotności powietrza i oświetleniu można liczyć na niesamowite zjawiska. I te pojawiły się. Sobota z kolei przebiegła pod znakiem standardowego fotografowania samolotów i śmigłowców na tle niebieskiego nieba. Koniec dnia przyniósł delikatną odmianę w postaci kilku chmurek i pięknego światła zachodzącego słońca.
Co można było zobaczyć?
Wystawa statyczna na lotnisku z pewnością była bogata, a do tego odbywały się również pokazy chociażby pojazdów pancernych. Jednak mnie interesuje zawsze to co podczas pokazów jest w powietrzu. W czasie Dni NATO w Ostrawie 2025 lineup pokazów dynamicznych był moim zdaniem bardzo ciekawy. Było głośno i szybko. Francuskie Siły Powietrzne i Kosmiczne pokazały niesamowity pokaz Dassault Rafale. Nie dość że świetnie polatał to jeszcze jest pięknie i efektownie pomalowany. Włosi mieli najszerszą reprezentację w postaci EF-2000 Eurofighter Typhoon, M-346 Master, C-27 Spartan, a jako gość specjalny i bardzo oczekiwany zaprezentował się AV-8B Harrier. Na niebie także mogliśmy obejrzeć niemieckiego Eurofightera oraz śmigłowiec NH-90 Demo Team z ich efektownym wrzutem flar. Gospodarze zaprezentowali w locie Gripena, L39 oraz liczne śmigłowce. Niespodzianką był efektowny pokaz nowego F-16 w służbie Słowackich Sił Powietrznych, który miał być tylko przelotem. Gościem specjalnym był ogromny amerykański bombowiec B-52. W temacie grup również było bogato, bo odliczyły się aż cztery: RAF Red Arrows, RAF Falcons (spadochroniarze), Turkish Stars oraz The Wings of Storm z Chorwacji.
Czy wrócę do Ostrawy?
Gdy zobaczycie zdjęcia, stanie się dla Was jasna moja decyzja, że wrócę i to z wielką chęcią. Dlaczego? Po pierwsze można tam zrobić naprawdę satysfakcjonujące zdjęcia. Oglądanie pokazów z drogi obok pola buraków to coś niesamowitego. Odrzutowce latają wokół ciebie i są niemal na wyciągnięcie ręki. Ma to dodatkowy plus, że nie trzeba pchać się w przeogromny tłum na lotnisku. Z „publiki” moim zdaniem wiele pokazów będzie wyglądało gorzej i mniej ekscytująco.
Zdjęcia z Dni NATO w Ostrawie 2025 – soliści





































Zdjęcia z Dni NATO w Ostrawie 2025 – grupy


























